Tytuł:
Infant
Bohaterowie:
Kim Jongin, Do Kyungsoo
Gatunek:
AU - Kyungsoo i Luhan nie są członkami
EXO
Paring:
Kaisoo
Ostrzeżenia:
mpreg, drabble, mogą wystąpić przekleństwa.
Opis:
Jongin, który jest członkiem popularnego zespołu na cały świat EXO, postanawia
odejść, gdy dowiedział się, że jego życiowy partner będzie miał z nim dziecko.
A/N:
Doczekaliście się drugiej części Kaisoo, iaohoifhfs. Ogólnie co do pierwszej
części, to naprawdę z Luhana nie miało być dziecko, ale jak już pisałam to
pomyślałam "A może tak z Luhana zrobić dzidziusia D.O i Kai'ego?" i
tak wyszło. Jest to kolejny drabble, więc nie powala swoją długością, ale mam
nadzieję, że wam się spodoba :)
Kyungsoo, 5 miesiąc
Dzisiaj
wraca Jongin, wymyśliłem taktykę jak powiedzieć mu o tym, że jestem w ciąży.
Nie ukryję już tego, gdyby wrócił 3 miesiące wcześniej, na pewno udałoby mi się
w przydużej bluzie ukryć brzuch, ale teraz nie da rady. Poza tym dlaczego miałbym
ukryć przed nim, że jest ojcem? Miał prawo wiedzieć, a ja nie powinienem się
tego wstydzić, naukowcy przecież mówili, że jest to możliwe w dzisiejszych
czasach. Inni mężczyźni, gdy są w ciąży normalnie chodzą po mieście i wcale się
tego nie wstydzą, a wręcz cieszą się, że dzięki nim urodzi się nowa istota
żyjąca. Tak naprawdę zastanawiałem się od początku jakim otworem będę rodził,
ale nigdzie nie sprawdzałem czy zrobią mi cesarskie cięcie, czy będę rodził
siłami natury. Wolałem tego nie wiedzieć, chcę po prostu zrobić tak jak powie
mi lekarz, nie tak jak pisze w internecie.
Samochód
stanął na naszym podjeździe, bardzo się ucieszyłem, gdy go zobaczyłem.
Znajdowałem się w pokoju naszego dziecka, wszystko było urządzone tak, że mógł
tutaj spać syn lub córeczka. W urządzeniu go pomogła mi moja siostra, każdy
pomyślałby tu, że ona odwalała ciężką robotę, a ja tylko nadzorowałem, ale tak
nie było. Oboje mieliśmy po tyle samo pracy, pomagałem przy wnoszeniu łóżeczka,
malowaniu i innych rzeczach. Chciałem, by zamiast Hyeri był tutaj Jongin, ale
już przyjechał do swojego domu, już tutaj jest.
Wyszedłem z
pokoju Xiao Lu, ubrałem przydużą bluzę i postanowiłem zejść na dół i poczekać
przy wejściu na Kaia. Nie mogłem się już doczekać, gdy go zobaczę i przytulę.
Kochałem jego zapach, włosy, oczy, nos, wszystko w nim kochałem.
- Jongin~ah!
- krzyknąłem, gdy drzwi się otworzyły - Nawet nie wiesz jak tęskniłem.
- Kyung, ja
też tęskniłem, tak zajebiście bardzo! - rzucił walizki i podbiegł mnie
przytulić. Znów czułem jego zapach, po pięciu miesiącach rozłąki, było to dla
nas bardzo trudne, ale daliśmy radę. Przynajmniej ja dałem, ponieważ
wiedziałem, że Kim nie myślał zbyt często nad rodziną, wiecznie tylko praca.
Gdy mieszkaliśmy jeszcze w Seulu, chłopak całe dnie był w budynku swojej
wytwórni, przychodził tylko na noc zmęczony i obolały, niedługo jednak
postanowiłem się przeprowadzić do malutkiego domku, który niedaleko stolicy
Korei Południowej. Nie musiałem martwić się o Jongina, bo SM wszystko funduje,
razem z dormem, więc miał gdzie spać, ale widywaliśmy się coraz mniej. Chłopak
powiedział, że będzie brał do trzech miesięcy urlop, bym mógł z nim choć trochę
pobyć, wtedy ja dodałem, że będę także do niego przyjeżdżać.
- Dlaczego
nie odwiedziłeś mnie ani razu? - zapytał. Wziąłem ciężki oddech i go
wypuściłem.
- Jongin~
ah, jest coś co chcę ci pokazać. Chodź na górę - wziąłem go za rękę i
poprowadziłem - Ok, a teraz zakryj oczy, bo ma być to niespodzianka -
powiedziałem, gdy wyszliśmy na drugie piętro.
- Nie będzie
to nic strasznego, co nie? - zapytał, na co zaśmiałem się. Wprowadziłem go do
pokoju maleństwa, wszystko jeszcze raz poprawiłem i byłem gotowy powiedzieć mu,
że będzie ojcem.
- Ok, odsłoń
oczy - gdy zabrał ręce z oczu, bardzo się zdziwił, co robi łóżeczko dla dziecka
w naszym domu - Będziesz tatusiem!
Chłopak
otworzył usta, był tak zszokowany, że nie potrafił nic powiedzieć. Wstał i udał
się do wyjścia, szybko za nim pobiegłem. Złapałem za ramię, pociągnąłem, a ten
odwrócił się.
- Kyungsoo,
muszę to wszystko przemyśleć, pozwól mi iść. - powiedział odwracając wzrok od
mojego.
- Dobrze -
odpowiedziałem smutno. Puściłem jego rękę i pozwoliłem mu iść.
*
Jongin
Co
zrobilibyście, gdybyście dowiedzieli się, że będziecie mieć dziecko z
mężczyzną? To dziwne, prawda? Jednak w tamtym roku udowodniono, że mężczyźni
także mogą zajść w ciążę, gdy plemniki osoby zapładniającej nie są takie
zwykłe, jak to normalnie jest. Czyli, że byłem w jakimś stopniu nienormalny.
Wiedziałem od zawsze, że jest ze mną coś nie tak, co miesiąc robiłem takie
badania, by sprawdzić czy coś się zmieniło, ale zawsze wyniki były negatywne,
nic się nie zmieniało. Tak teraz biedny Kyungsoo nosi moje dziecko i gdyby nie
pomoc jego siostry naprawdę nie wiem co z nim byłoby. Gdyby wyszedł do sklepu z
takim brzuchem, ludzie zaczęliby coś podejrzewać i pewnie zaczęliby go nazywać
wybrykiem natury. Widocznie nie mają telewizora w swoim domu, ponieważ od czasu
pierwszego zapłodnienia mężczyzny, wszystkie stacje o tym huczały i nadal o tym
mówią.
Wracałem do domu powolnym krokiem z parku, gdy zobaczyłem sklep z
dziecięcymi artykułami, postanowiłem do niego zaglądnąć.
- Dzień dobry! - powiedziałem otwierając drzwi od sklepu, na co wiszące
przy nich dzwoneczki zaczęły dzwonić.
- Dzień dobry - odpowiedziała ekspedientka uśmiechając się. - Mogę w
czymś panu pomóc? - zapytała podchodząc do mnie.
- Właściwie to tak, co można kupić dziecku, gdy nie wie się jaka jest
jego płeć, bo po prostu chcemy z żoną dowiedzieć się przy porodzie - wymawiając
słowo żona, aż zrobiło mi
się niedobrze.
- W takim razie polecam ten kocyk, może mieć go i chłopczyk, i
dziewczynka - odpowiedziała, na co powiedziałem, by go zapakowała, ponieważ
chcę go kupić.
Z zakupionym kocykiem już nigdzie nie wstępowałem, szedłem prosto do
domu; mojego i Kyunga. Byłbym dupkiem, gdybym teraz go zostawił, po tym co
razem przeszliśmy przez te wszystkie lata. Zrobiłem mu dziecko i odchodzę. Byłbym pieprzonym dupkiem.
Znowu chciałem uciec od odpowiedzialności, ale miarka się przebrała, musiałem
wreszcie zrozumieć, że Kyungsoo nie będzie miał już nikogo. Miał tylko mnie
oraz siostrę, która i tak niedługo zaczynała pracę, więc nie mogła już mu
pomagać. Musiałem się
otrząsnąć.