Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X X
Cytat z nagłówka pochodzi z utworu "Violet Hill" zespołu Coldplay.

23.7.18

01:00am

hetero, brak paringu, angst, drabble
Pierwsza w nocy. Ty się bawisz, a ja konam.
Lipiec, 2018 roku
M i e s i ą c.
Dokładnie miesiąc temu przyszedłeś do mojego mieszkania, wyglądając blado, jak ściana; ze smutnym wyrazem twarzy, który próbowałeś ukryć uśmiechem, jednak nie tym, który kochałam. Spuszczona głowa i oczy zielone nie potrafiące spojrzeć na moją osobę, przechodzące z lewej strony na prawą; z kaloryfera obok drzwi do salonu. - Cześć - powiedziałeś cicho drapiąc się po karku. Przerażenie pojawiło się w całym moim ciele, sparaliżowana nie potrafiłam poruszyć żadną kończyną. Bałam się tego, co zaraz wyjdzie z jego ust i obije sie o moje uszy, choć byłam przygotowana na najgorsze, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie pamiętam kiedy przeprowadziliśmy normalną rozmowę, bez kłótni, wyzwisk w obie strony i bez trzaśnięć drzwi. Nagle oboje byliśmy zajęci własnym życiem - pracą, rodziną, znajomymi, aż nie zauważyliśmy, iż w ogóle już nie piszemy do siebie smsów, nie dzwonimy tak często ani nie zostajemy u drugiej osoby na noc. Łamało mi to serce. Jeszcze niedawno mieliśmy plany na wspólną przyszłość; mówiłeś, że jestem miłością twojego życia i za niedługo oświadczysz mi się, będziemy mieć wspaniały ślub, jaki sobie tylko wymarzymy, a następnie pojawią się dzieci, a dokładniej dwójka – córeczka i syn, nasze małe szczęścia, a teraz stoisz w moim mieszkaniu, chcąc prawdopodobnie wszystko zrujnować.
- Wejdziesz? – zapytałam z nutą nadziei w głosie. Kiwnął głową, a ja zamknęłam za nim drzwi. Przeszliśmy do salonu, gdzie jeszcze widniały nasze wspólne polaroidy zawieszone na „ścianie wspomnień”, byliśmy tacy szczęśliwi. Usiadłam na sofie i wskazałam ręką, by on też to zrobił. Spojrzałam na niego, a on wydawał się zagubiony w milionie myśli, które przechodzą mu właśnie przez głowę. Nie wiedział, co chce zrobić, ale znowu wydawał się taki pewny, że to właściwa decyzja. Odchrząknęłam. – O czym chcesz porozmawiać? – zapytałam, a niechciane łzy zaczęły się kreować, ale szybko je wytarłam dłonią.
- Sądzę, że powinniśmy zerwać. Nie czuję już tego, co czułem dawniej i również nie chcę cię okłamywać, znalazłem lepszą osobę, którą chce, żeby była w moim życiu. Naprawdę mi przykro – to były jego ostatnie słowa, zanim uderzyłam go w twarz i wyrzuciłam zza drzwi. Wszystko inne widziałam już za mgłą. Tego samego wieczoru wzięłam pierwszy raz alkohol do ust od lat, tęskniłam za tym smakiem goryczki, a teraz znów mogłam ją poczuć. Cztery lata poszły na marne jednym wypowiedzianym zdaniem. C z t e r y  lata można kogoś kochać, a wystarczy sekunda, by móc znienawidzić tę samą osobę. Dlaczego musi to aż tak boleć?
Wstałam z podłogi, na którą wcześniej zsunęłam się, gdy piłam wino i podeszłam do dużego lustra w przedpokoju. Zobaczyłam przerażoną, a przede wszystkim załamaną kobietę, aż chciałam ją zawołać i przytulić, jednak zdałam sobie sprawę, że to przecież jestem ja. Włosy poszarpane, makijaż rozmyty, a koszula rozpięta przez brak guzików, ukazująca mój dekolt, a łzy dalej płynące po policzkach.  Weszłam do łazienki, zmyłam makijaż i przebrałam w bardziej komfortowe ubrania, a później pobiegłam do „ściany wspomnień” i wszystkie wspomnienia związane z  n i m  rozdarłam i spaliłam.
Dziś mija dokładnie miesiąc od naszego zerwania, choć jesteśmy dorosłymi ludźmi i myślimy, że potrafimy poradzić sobie sami ze wszystkimi sprawami na świecie, wcale tak nie jest. Każdy potrzebuje nawet najmniejszej pomocy ze strony innej osoby, jednak nie potrafię dopuścić do siebie takiego myślenia. Widziałam ciebie w klubie przez przypadek, gdy zapijałam swoje smutki i problemy. Byłeś tam ze swoją nową miłością, wyglądaliście tak cudownie, jakby nie widać było po tobie różnicy, iż zerwałeś kilka tygodni temu ze swoją wcześniejszą kobietą. Widziałam, jak obydwoje śmialiście się z żartów znajomych, jak całowaliście się na oczach każdej osoby w klubie Rodeo Drive. Byliście tacy szczęśliwi.
Wybiła dokładnie godzina pierwsza w nocy, ty się bawisz, a ja konam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz