- Mamo! Tato! Kim będę jak dorosnę? -
zapytał się rodziców z nadzieją, że powiedzą mu dokładnie co ma robić. Tak to
było w tych czasach, dokładnie w roku 2900; głowy rodziny wybierały swoim
potomkom pracę jaką w przyszłości podejmą. On wiedział już o
tym bardzo długo, podsłuchiwał rozmowy swojego starszego rodzeństwa z ojcem.
- Co ty tak nagle Kyungsoo? - zapytała
rodzicielka, która ewidentnie była zdziwiona pytaniem swojego najmłodszego
syna. - Dziecko, posłuchaj. Masz jeszcze czas, by zastanowić się co chcesz
robić w swoim życiu. - po słowach swojej matki można było zauważyć zmieszanie
na twarzy małego. - Widziałam, że podsłuchiwałeś nasze rozmowy z twoimi
siostrami i braćmi, ale widocznie nie podsłuchałeś tego, że my chcemy waszego
szczęścia i najpierw konsultujemy się z wami, a potem idziemy zgłaszać wasze
wybory do urzędu. - Kyungsoo po tych słowach się rozpromienił, wiedział już, że
będzie mógł robić w życiu co tylko chce. Powrócił do swoich wcześniejszych
obowiązków z wielkim uśmiechem na twarzy.
Tak naprawdę, to miał być długi one shot, który jest wprowadzeniem do świata Kyungsoo oraz Jongina, lecz pomyślałam, że gdy napiszę to w takim stylu, to jeszcze bardziej będziecie czekać na pierwszy rozdział.
Ogólnie to czytałam ten prolog już na nielicznych (o czym wspomniałaś), ale nie skomentowałam tam tego, więc postanowiłam skomentować tutaj.
OdpowiedzUsuńTo nic, że prolog jest taki krótki, bardzo mi się podoba, bo właśnie nie zdradza tego, o czym będziesz pisała.
Czekam na pierwszy rozdział!